Wiadomości

maj18

21-letnia Polka zasztyletowana na South Ealing

Polka doznała licznych ran kłutych i została uznana za zmarłą na miejscu zdarzenia w South Ealing w Londynie. Policjanci aresztowali 29-letniego mężczyznę, który był "znany ofierze", pod zarzutem morderstwa.

21-letnia polska obywatelka zmarła wczoraj we wczesnych godzinach porannych pomimo wysiłków ratowników medycznych. Policja aresztowała 20-letniego mężczyznę, ale wypuściła go bez dalszych działań, a teraz aresztowała drugiego, 29-letniego.

Sąsiedzi mówili, że obudzili się z powodu szarpaniny i okrzyków. 21-letnia kobieta, którą znaleziono zasztyletowaną w alejce w zielonej części zachodniego Londynu, została dziś zidentyfikowana jako obywatelka Polski, po tym jak 29-letni mężczyzna został aresztowany pod zarzutem morderstwa.

Na miejsce zbrodni dotarło kilku funkcjonariuszy, a także pogotowie ratunkowe i lotnicze pogotowie ratunkowe. Policja rozmawia z najbliższymi krewnymi Polki, którym została udzielona pomoc psychologiczna.

Spory oddział policji pozostał na miejscu zdarzenia wczoraj wieczorem, w tym Grange School, Grange Nursery i Grange Pre-School, które zostały zamknięte dla uczniów.

Miejsce źle oświetlone

Rodziny mieszkające w pobliżu alejki, która często jest wykorzystywana jako skrót dla osób idących do pobliskiej stacji londyńskiego metra, powiedziały, że unikają tego "źle oświetlonego" miejsca po zmroku.

- Nigdy nie schodzę tam po zmroku - powiedziała matka, której dom przylega do alejki. - Jest bardzo wąska i ledwo mieszczą się tam dwie osoby, które mogą przejść obok siebie. Nie ma tam zbyt wiele oświetlenia ulicznego, więc jeśli mogę tego uniknąć, nie schodzę tam - dodała.

Inni mieszkańcy twierdzili, że jest to miejsce znane z tego, że późno w nocy odwiedzają je dilerzy narkotyków i narkomani. - To dość szokujące - nie znam nikogo, kto przechodziłby tą alejką w nocy - stwierdził jeden z mieszkańców.

- To dość przerażające, biorąc pod uwagę, że stało się to tak blisko szkoły - dodał inny.

Ofiara i podejrzany znali się

- Dokonaliśmy drugiego aresztowania, które naszym zdaniem jest bardzo istotne w tym dochodzeniu - powiedział nadinspektor Brian Howie, który prowadzi śledztwo. Ofiara i podejrzany znali się wzajemnie.

- Obecnie analizujemy nagrania z kamer przemysłowych i rozmawiamy z wszystkimi świadkami, którzy się zgłosili. Zawsze jednak czekamy na informacje od wszystkich osób, które jeszcze z nami nie rozmawiały, a które uważają, że widziały lub słyszały coś, choćby najmniejszego, co mogłoby pomóc - dodał.

Źródło: ONET.PL

 


 

Pozostałe

Ta strona wykorzystuje pliki 'cookies'. Więcej informacji