Brytyjska Izba Gmin odrzuciła wniosek rządu Borisa Johnsona o przeprowadzenie przedterminowych wyborów parlamentarnych 12 grudnia.
Rozpisanie nowych wyborów poparło 299 posłów - 280 z Partii Konserwatywnej, 18 niezależnych i jeden laburzysta, przeciwnych było 70 - w tym 38 laburzystów i 18 Liberalnych Demokratów. Jednak wobec faktu, iż 272 posłów nie wzięło udziału w głosowaniu, ten wynik nie miał znaczenia. Do skrócenia kadencji parlamentu potrzebna jest większość dwóch trzecich, czyli 434 głosy.
Była to już trzecia podjęta przez Johnsona próba rozpisania nowych wyborów. Od czasu objęcia w lipcu stanowiska stoi on na czele rządu mniejszościowego, co w praktyce wyklucza skuteczne rządzenie krajem. Tak samo jednak jak poprzednie dwie, podjęte na początku września, skończyła się niepowodzeniem. Tym razem szef rządu zapowiedział, że jeśli posłowie zgodzą się na wybory, umożliwi im dłuższą debatę na temat projektu ustawy o warunkach porozumieniu z UE. Nie zmieniło do jednak stanowiska opozycji.
Niezrażony tym Johnson zapowiedział po głosowaniu, że w dalszym ciągu zamierza doprowadzić do wcześniejszych wyborów, choć teraz w inny sposób. Rząd planuje zgłosić projekt ustawy zakładającej przeprowadzenie wyborów 12 grudnia. W odróżnieniu od głosowania nad skróceniem kadencji, przyjęcie ustawy wymaga zwykłej większości w głosowaniu.
To rozwiązanie ma jednak swoje wady - po pierwsze, aby zachować okres 25 dni roboczych między ogłoszeniem nowych wyborów, a ich datą, przeprowadzenie wyborów w dniu 12 grudnia wymaga, by projekt ustawy został przyjęty przez obie izby parlamentu i podpisany przez królową nie później niż o północy w nocy z czwartku na piątek.
REKLAMA
Po drugie - do projektu ustawy posłowie mogą zgłaszać swoje poprawki, a ponieważ opozycja ma w praktyce większość w Izbie Gmin, jest spore prawdopodobieństwo, że zostałyby one przyjęte. Opozycja mogłaby np. obniżyć próg uprawniający do głosowania z obecnych 18 lat do 17 czy 16, co by zwiększało przede wszystkim jej elektorat, a nie konserwatystów. Mogłaby też spróbować powiązać wybory ze zgodą na nowe referendum na temat członkostwa w UE.
Mimo decyzji Izby Gmin, premier Boris Johnson oświadczył po głosowaniu, że będzie ponownie zabiegał o rozpisanie wyborów w tym terminie.
Johnson zapowiedział, że rząd jeszcze w poniedziałek poinformuje o tym, że przedstawi w tym tygodniu pod głosowanie nowy projekt ustawy, "by doprowadzić do wyborów 12 grudnia, abyśmy nareszcie mogli wprowadzić brexit w życie" - powiedział premier.
Ustawa, która będzie jedynie stwierdzać, że wybory odbędą się w opisanym przez nią terminie, wymaga zatwierdzenia zwykłą większością głosów.
Źródło: ONET.PL
Polska oczekuje, że podczas szczytu w Londynie liderzy państw NATO podejmą decyzje dotyczącą zwiększenia równowagi w podziale obowiązków sojuszniczych, w...
Virginia Giuffre, Amerykanka, która twierdzi, że gdy miała 17 lat została zmuszona do uprawiania seksu z brytyjskim księciem Andrzejem, zaapelowała do...
Naczelny rabin Wielkiej Brytanii zarzucił opozycyjnej Partii Pracy, że głęboko zakorzenił się w niej antysemityzm, na który istnieje przyzwolenie z samego jej...
Turcja odmawia poparcia planu pomocy NATO dla Polski i krajów bałtyckich dopóki Sojusz nie zaoferuje jej politycznego poparcia w walce przeciw Kurdom w Syrii -...
Lider brytyjskiej opozycji Jeremy Corbyn zapewnił we wtorek wieczorem, że w jego Partii Pracy nie ma miejsca na antysemityzm, ale odmówił przeproszenia za tego typu...