Wiadomości

lip18

Francuzi protestują przeciwko obowiązkowym szczepionkom

136 protestów przeciw obowiązkowym szczepieniom przeciw Covid-19 dla medyków i systemowi certyfikatów sanitarnych odbyło się w sobotę we Francji; wzięło w nich udział ok. 114 tys. osób - poinformowało ministerstwo spraw wewnętrznych. W Lyonie doszło do starć z policją.

Manifestacje odbyły się nie tylko w wielkich miastach, takich jak Paryż, Lyon, Marsylia czy Tuluza, ale i w mniejszych ośrodkach. W wielu uczestniczyły osoby związane z ruchem "żółtych kamizelek".

W samym Paryżu w kilku demonstracjach manifestowało blisko 18 tys. osób.

Starcia z policją

Podczas niezarejestrowanego zgromadzenia w Lyonie na wschodzie kraju doszło do starć z policją - relacjonuje agencja AFP. Chociaż organizatorzy nawoływali do pokojowego zachowania, w stronę policjantów, otaczających grupę około 1000 protestujących, poleciały różne przedmioty, w tym szklane butelki. Funkcjonariusze odpowiedzieli gazem łzawiącym.

Zatrzymano dziewięć osób, a sześciu policjantów i żandarmów zostało lekko rannych - przekazały lokalne władze.

W Paryżu i w Lyonie do przepychanek z policją dochodziło także w środę, gdy w dniu francuskiego święta narodowego zorganizowano wiele demonstracji przeciwko szczepieniom i certyfikatom.

W Paryżu odbyły się co najmniej trzy niezależne od siebie demonstracje, które zgromadziły kilka tysięcy osób - relacjonuje stacja BFM TV. "Wolność", "Nie dla dyktatury sanitarnej", "Macron do dymisji" - brzmiały skandowane na jednej z nich hasła.

Manifestanci chcą decydować o sobie

- To początek drogi do dyktatury - przekonywał przywódca prawicowej partii Powstań Francjo (DLF) Nicolas Dupont-Aignan przed manifestacją. Politykę prezydenta Emmanuela Macrona nazwał "bezprecedensowym nadużyciem władzy" i "sanitarnym zamachem stanu".

"Nie jesteśmy antyszczepionkowcami. Po prostu chcemy, by każdy mógł decydować o tym, czy chce przyjąć szczepionkę, czy nie. Testy PCR wystarczą i dlatego powinny nadal być darmowe" - powiedziały stacji uczestniczki innej paryskiej manifestacji.

Jak ogłosił w poniedziałek wieczorem Macron, we Francji od 21 lipca zaświadczenie o zaszczepieniu przeciw COVID-19, przejściu tej choroby lub negatywny test na obecność koronawirusa będą wymagane przy wstępie do kin, teatrów i innych placówek kultury i rozrywki gromadzących powyżej 50 osób. Od 1 sierpnia certyfikat będzie też trzeba okazywać, wchodząc do restauracji, kawiarni, centrum handlowego, placówki służby zdrowia, a także przed podróżami lotniczymi i dłuższymi trasami kolejowymi czy autobusowymi.

Od 15 sierpnia szczepienia przeciwko COVID-19 mają być obowiązkowe dla medyków i pracowników placówek opiekuńczych. Od października będzie trzeba płacić za dostępne obecnie na żądanie i finansowane przez państwo testy PCR. Wyjątkiem pozostaną badania zlecone przez lekarzy.

Demonstracje w dniu święta narodowego

Manifestacje przeciwko nowym regulacjom odbywały się już w środę, w dniu francuskiego święta narodowego. W Paryżu policja użyła gazu łzawiącego przeciwko demonstrantom, którzy według funkcjonariuszy nie trzymali się zadeklarowanej trasy marszu i rzucali w siły bezpieczeństwa różnymi przedmiotami.

"Słyszę pojawiające się głosy niechęci, ale myślę, że musimy za wszelką cenę przekonać wszystkich naszych współobywateli do tego, by się zaszczepić, to najlepszy sposób na poradzenie sobie z obecnym kryzysem zdrowotnym" - powiedział w sobotę premier Jean Castex.

Ponad 60 proc. Francuzów zgadza się z obowiązkiem szczepień dla medyków i opiekunów oraz systemem certyfikatów zdrowotnych - pokazuje opublikowany w piątek sondaż pracowni Ipsos.

Źródło: POLSAT NEWS


 

Pozostałe

Ta strona wykorzystuje pliki 'cookies'. Więcej informacji