Naczelny rabin Wielkiej Brytanii zarzucił opozycyjnej Partii Pracy, że głęboko zakorzenił się w niej antysemityzm, na który istnieje przyzwolenie z samego jej kierownictwa. Zasugerował, że jej lider Jeremy Corbyn nie nadaje się do pełnienia urzędu premiera.
Ephraim Mirvis w artykule opublikowanym we wtorkowym "The Times" napisał, że ogromna większość brytyjskich Żydów z niepokojem oczekuje wyniku zbliżających się wyborów parlamentarnych. Jak podkreślił, sprawą najczęściej podnoszoną podczas jego spotkań z członkami wspólnoty żydowskiej nie jest skrajna prawica ani dżihadyzm, lecz to, "co stanie się z Żydami i judaizmem w Wielkiej Brytanii, jeśli Partia Pracy utworzy następny rząd".
"Sposób, w jaki przywódcy Partii Pracy zajęli się antyżydowskim rasizmem, jest niezgodny z brytyjskimi wartościami, z których jesteśmy tak dumni - godnością i szacunkiem dla wszystkich ludzi. Wywołał wstyd tym, co się wydarzyło, u wielu przyzwoitych członków Partii Pracy i parlamentarzystów, zarówno żydowskich, jak i nieżydowskich" - napisał Mirvis.
REKLAMA
Określił on deklaracje Partii Pracy, że ugrupowanie robi wszystko, co możliwe, by wykorzenić antyżydowski rasizm w swoich szeregach oraz bada każdy pojedynczy antysemicki incydent, jako "kłamliwą fikcję". Jak przekonywał, kierownictwo Partii Pracy nie rozumie, że to nie chodzi o poszczególne przypadki, lecz o systemowe przyzwolenie na antysemityzm.
"To porażka przywództwa. Nowa trucizna, usankcjonowana z góry, zakorzeniła się w Partii Pracy. Wielu członków społeczności żydowskiej nie może uwierzyć, że jest to ta sama partia, którą przez ponad wiek nazywali swoim politycznym domem. Nie może już dłużej twierdzić, że jest partią równości i antyrasizmu" - pisze naczelny rabin Wielkiej Brytanii.
Mirvis wprawdzie nie wymienił w tekście Corbyna z nazwiska, ale jasno zasugerował, iż "przywódca opozycji Jej Królewskiej Mości" - czyli Corbyn właśnie - nie nadaje się do sprawowania urzędu premiera.
Jak podkreślił, nie jest jego rolą wskazywanie, na kogo wyborcy powinni głosować, i żałuje, że w ogóle znalazł się w takiej sytuacji, wezwał jednak do "zagłosowania zgodnie z sumieniem".
Partia Pracy zmaga się z zarzutami antysemityzmu, odkąd we wrześniu 2015 roku na jej czele stanął Jeremy Corbyn, który przez lata popierał radykalne palestyńskie ugrupowania - także te uznawane w Wielkiej Brytanii za organizacje terrorystyczne - i wielokrotnie demonstrował swoją niechęć wobec Izraela. Choć przywództwo partii twierdzi, że nie ma w niej miejsca na antysemityzm, odejście z niej kilku posłów w proteście przeciw niewystarczającym działaniom w tej sprawie czy wszczęcie śledztwa przez brytyjski urząd ds. równości, wskazują, iż problem faktycznie istnieje.
Odpowiedzią na to ma być przedstawiony we wtorek w Londynie przez Corbyna manifest w sprawach rasowych i religijnych, w których laburzyści zapowiadają m.in. zwiększenie kar za ataki na obiekty kultu religijnego, współpracę z mediami społecznościowymi w celu walki z antysemityzmem w internecie czy zwiększenie nacisku na antydyskryminacyjne zajęcia w szkołach.
Źródło: ONET.PL
Polska oczekuje, że podczas szczytu w Londynie liderzy państw NATO podejmą decyzje dotyczącą zwiększenia równowagi w podziale obowiązków sojuszniczych, w...
Virginia Giuffre, Amerykanka, która twierdzi, że gdy miała 17 lat została zmuszona do uprawiania seksu z brytyjskim księciem Andrzejem, zaapelowała do...
Turcja odmawia poparcia planu pomocy NATO dla Polski i krajów bałtyckich dopóki Sojusz nie zaoferuje jej politycznego poparcia w walce przeciw Kurdom w Syrii -...
Lider brytyjskiej opozycji Jeremy Corbyn zapewnił we wtorek wieczorem, że w jego Partii Pracy nie ma miejsca na antysemityzm, ale odmówił przeproszenia za tego typu...
Właściciele restauracji Sizzlers w Magherafelt muszą zapłacić 14 tys. funtów swojemu byłemu pracownikowi. Sąd orzekł, że Polak Damian Anysz był tam...