Wiadomości

maj21

Obyczaje/ Dlaczego zakochani mówią do siebie "kotku" albo "pączuszku"

"Przezwiska te z jednej strony kojarzą się ze słodyczą, a z drugiej przywołują na myśl coś ciepłego i miłego" - tak o zdrobnieniach inspirowanych zwierzętami i jedzeniem, które nadają sobie zakochani, mówią Adam Galinsky i Maurice Schweitzer.

Jak zauważają autorzy książki "Przyjaciel i wróg. Kiedy współpracować, kiedy rywalizować i jak odnosić sukcesy w jednym i drugim", Adam Galinsky i Maurice Schweitzer, trudno jest nadać przezwiska samemu sobie, bo są one z natury społeczne. "Sygnalizują przynależność do określonej relacji lub grupy, dlatego łatwiej przylgną do nas wtedy, gdy zostały nam nadane przez innych" - tłumaczą.

REKLAMA
 

Według nich rozmaite grupy wykorzystują przezwiska do budowania więzi. Jedną z tych grup są zakochani. Co ciekawe, autorzy przekonują, że przezwiska wręcz pomagają kwitnąć miłości. "Nie są jedynie skrótowymi określeniami, które powstają w trakcie trwania związku, ale naprawdę wzmacniają uczucie między partnerami. Przyczyniają się do rozkwitu miłości sprawiając, że para czuje się wyjątkowa" - piszą.

Na dowód swojej teorii autorzy przenalizowali 250 najbardziej popularnych przydomków, jakie nadają sobie kochankowie. Jak się okazało, większość z nich należy do jednej z dwóch kategorii: jedzenie i zwierzęta. "Jak łatwo się domyślić, bardzo popularne są takie przezwiska jak cukiereczek czy pączuszek. Ze świata zwierząt spotykamy kotka, króliczka i misiaczka" - wyliczają.

Dlaczego taką popularnością cieszą się przezwiska inspirowane jedzeniem i zwierzętami? "Dlatego że przezwiska te z jednej strony kojarzą się ze słodyczą, a z drugiej przywołują na myśl coś ciepłego i miłego" - przekonują. Autorzy podkreślają przy tym, że niezależnie od tego, czy chodzi o pary kochanków, stowarzyszenia studentów, czy o pilotów wojskowych, przezwiska wzmacniają więzi poprzez oddzielenie się od obcych. (PAP Life)

 

autorka: Paulina Persa

 


 

Pozostałe

Ta strona wykorzystuje pliki 'cookies'. Więcej informacji