Wiadomości

mar16

Polska/ Pazura i Pasikowski znów połączyli siły

Któż nie pamięta roli policyjnego nowicjusza, jaką Cezary Pazura stworzył w „Psach” Władysława Pasikowskiego? Po latach aktor znów zagrał w filmie reżysera, który jest klasykiem męskiego kina. Tym razem Pazura jest po ciemnej strony mocy – wciela się w mafijnego bossa.

„Oj, tak. Tęskniłem za Władkiem. Wreszcie znów spotkaliśmy się na planie” – przyznaje Cezary Pazura, gwiazda filmu „Pitbull. Ostatni pies”. Za reżyserię i scenariusz filmu odpowiada Władysław Pasikowski, który poniekąd jest ojcem chrzestnym wielkiej kariery Pazury. Dwie części „Psów” Pasikowskiego uczyniły z aktora gwiazdę.

W „Pitbullu. Ostatnim psie”, czwartej części kultowej serii kina sensacyjnego, którą zapoczątkował i rozwinął Patryk Vega, Pazura kreuje postać wpływowego warszawskiego mafiosa o ksywie „Gawron”. Zakochuje się on w Mirze (Doda), charakternej dziewczynie, która nie zadowala się rolą kobietą-trofeum i chce mieć wpływ na interesy gangu. W otoczeniu „Gawrona” pojawia się też „Hycel” (Marcin Dorociński), operatywny współpracownik, który jest policjantem pod przykrywką.

REKLAMA

 

Jak Pazura wspomina kooperację z Pasikowskim? „Jeśli chodzi o pracę z aktorem, jest bardzo oszczędny. Nie nadużywa słów. Trzeba wyczytać z jego oczu, półgestów, mimiki, co naprawdę myśli. Jakkolwiek, jego uwagi są bardzo celne” - ocenia Pazura.

Na planie „Pitbulla” aktor spotkał jeszcze jedną wyrazistą osobowość, mianowicie Dorotę „Dodę” Rabczewską. „Jest profesjonalistką. Zawsze bardzo dobrze przygotowaną. Dokładnie wie, co gra. Pracując z Dorotą Rabczewską nie czułem żadnej różnicy między pracą z nią a innymi aktorami” – komplementuje piosenkarkę, która postawiła pierwszy krok w aktorstwie. (PAP Life)

 

autor: Andrzej Grabarczuk

 


 

Pozostałe

Ta strona wykorzystuje pliki 'cookies'. Więcej informacji