Wiadomości

cze07

SPORT/ Anglia przegrywa z Holandią i odpada z LN

Reprezentacja Holandii pokonała Anglię 3:1, dzięki czemu zagra w finale Ligi Narodów. O wszystkim zadecydowała dogrywka, w której Synowie Albionu popełniali w obronie błąd za błędem. 

Od początku wydawało się, że będzie to wyrównane spotkanie i trudno było wskazać faworyta. Reprezentacja Holandii odzyskała radość gry w piłkę, natomiast Anglia pod wodzą Garetha Southgate’a wreszcie prezentuje się tak, jak życzyliby sobie ich kibice. Do tego Oranje mają najlepszy na ten moment na świecie środek obrony (Virgil van Dijk – Matthijs de Ligt), natomiast Synowie Albionu niesamowitą siłę ognia w ataku. Po raz ostatni obie drużyny zmierzyły się w marcu zeszłego roku w spotkaniu towarzyskim. Górą byli Anglicy, którzy wygrali 1:0 po trafieniu Jessego Lingarda.

Tempo meczu było wysokie od pierwszego gwizdka arbitra, co mogło zwiastować znakomite spotkanie. Pierwsze minuty należały do Anglii. Bliski zdobycia bramki był Raheem Sterling, jednak piłkę kierowaną do niego przeciął Daley Blind. Kolejne minuty nie były jednak tak obfite w emocje, ale można było to zrozumieć. Piłkarze są zmęczeni sezonem.

Jako pierwszy na listę strzelców wpisał się Marcus Rashford, który wykorzystał rzut karny po faulu na nim. Przewinił De Ligt, który w nieprzepisowy sposób zatrzymał napastnika Manchesteru United. Holendrzy po stracie bramki ruszyli do ataku, jednak przed przerwą lepszą szansę na strzelenie gola mieli Anglicy. A dokładniej Jadon Sancho, który ośmieszył de Ligta i zagrał piłkę do niepilnowanego Rashforda, lecz Oranje przed utratą bramki uchronił Denzel Dumfries.

REKLAMA

W drugiej częściobraz gry się zmienił. Mecz przyśpieszył, obydwie drużyny tworzyły sobie groźne sytuacje. Drużyna Ronalda Koemana długo się męczyła, ale w końcu strzeliła bramkę. Doskonale rzut rożny wybił Steven Bergwijn, a de Ligt odkupił winy po fatalnej pierwszej połowie w swoim wykonaniu. Po zmianie stron grał już jak profesor, czyli tak, jak nas do tego przyzwyczaił.

W 83. minucie Anglicy byli w niebie. Gola strzelił Jesse Lingard. Dwie minuty później zeszli na ziemię, bo sędzia podczas wideoweryfikacji dopatrzył się spalonego. Chwilę później mogli spaść jeszcze niżej, aż do piekła, jednak Berwijn fatalnie spudłował z kilku metrów. Do końca podstawowego czasu gry wynik nie uległ zmianie.

Czekała nas dogrywka, którą lepiej zaczęli Holendrzy. Bramkę na 2:1 zdobył Kyle Walker – był to jednak gol samobójczy. John Stones, który myślami był na wakacjach, bawił się piłką obok swojego pola karnego, aż w końcu ją stracił na rzecz Memphisa Depay’a. Ten zmarnował stuprocentową sytuację, ale do piłki dopadł Quincy Promes, który uderzył w nogi Kyle’a Walkera, a ten zanotował samobója. W końcówce dogrywki znowu zawaliła obrona Synów Albionu. Ross Barkley podał prosto do Depay’a, który wystawił piłkę Promesowi. Wystarczyło, że strzelił do pustej bramki i tym samym ustalił wynik meczu.

REKLAMA

Dzięki temu zwycięstwu Holandia zagra w finale Ligi Narodów. Zmierzy się w nim z Portugalią, która w pierwszym półfinale pokonała 3:1 Szwajcarię. Wszystkie bramki dla drużyny z Półwyspu Iberyjskiego zdobył Cristiano Ronaldo

Holandia – Anglia 3:1 (0:1)

Bramki: De Ligt 73, 97 Walker (sam.), Promes 114 – Rashford 32

Źródło: ONET.PL


 

Pozostałe

Ta strona wykorzystuje pliki 'cookies'. Więcej informacji