Wiadomości

lut06

W.Brytania/ Pasażerowie mdleją na pokładzie Ryanaira

Do zdarzenia doszło na pokładzie maszyny lecącej z Budapesztu do Edynburga. Zaczęło się od stracenia przytomności przez 17-latkę. Po niej zemdlały jeszcze trzy osoby co wywołało panikę. Jedna z nich mówi o "locie z piekła rodem". Inni pasażerowie przyznają wprost: myśleliśmy, że umrzemy.

Sprawę jako pierwsza opisała gazeta "The Scottish Sun". Do redakcji zgłosił się Shaun Pinkerton, jeden z pasażerów feralnego lotu z 31 stycznia. - Za trzy tygodnie miałem lecieć do Polski, trzy tygodnie później do Madrytu, ale nie chcę więcej stawiać nogi na pokładzie samolotu. To wyglądało jak sceny z filmu - opowiadał.

Z jego relacji wynika, że w czasie trzygodzinnego lotu był trzecią osobą, która straciła przytomność. 27-latek potrzebował maski tlenowej, wobec innych poszkodowanych miano nawet zastosować resuscytację. Szkot ma pretensje do linii lotniczych, że nie podjęła decyzji o zawróceniu lub o lądowaniu awaryjnym. Twierdzi też, że przed startem na pokładzie maszyny rozległ się alarm przeciwpożarowy, ale został zbagatelizowany.

Podobnie szczegóły lotu opisują węgierscy pasażerowie. - Wszyscy się modlili, myśleliśmy, że umrzemy - mówi jeden z nich cytowany przez portal Blikk.hu. Attila Markovics opisuje stewardessy biegające z mobilnymi defibrylatorami i butlami z tlenem. Tłumaczy też, że panikę wśród pasażerów wzmagały trudne warunki atmosferyczne przy lądowaniu. Pilot zmagał się z silnym wiatrem.

REKLAMA

Rzecznik Ryanaira w wydanym oświadczeniu potwierdził informację o dwóch osobach, które potrzebowały pomocy. Przekonuje jednak, że ich problemy nie były ze sobą powiązane. Zaprzeczył informacjom, by powodem złego stanu zdrowia były usterki samolotu.

Źródło: ONET.PL


 

Pozostałe

Ta strona wykorzystuje pliki 'cookies'. Więcej informacji