Lider brytyjskiej opozycji Jeremy Corbyn zapewnił we wtorek wieczorem, że w jego Partii Pracy nie ma miejsca na antysemityzm, ale odmówił przeproszenia za tego typu przypadki, które miały miejsce. Bronił też neutralnego stanowiska w sprawie brexitu i zapowiadanych w programie wydatków.
Corbyn był przepytywany przez stację BBC w serii przeprowadzanych przez nią wywiadów z przywódcami głównych brytyjskich partii politycznych przed wyznaczonymi na 12 grudnia wyborami do Izby Gmin. Jednym z głównych tematów rozmowy była sprawa domniemanego antysemityzmu w Partii Pracy i przyzwolenia na niego ze strony jej przywództwa, co zarzucił Corbynowi naczelny rabin Wielkiej Brytanii Ephraim Mirvis.
- Tym, co chce powiedzieć jest to, że jestem zdeterminowany, aby nasze społeczeństwo było bezpieczne dla ludzi wszystkich wyznań. Nie chcę, aby ktokolwiek czuł się w naszym społeczeństwie zagrożony, a nasz rząd będzie chronił każdą wspólnotę przed zniewagami, których doznają na ulicach, w pociągach lub w jakiejkolwiek innej formie - mówił Corbyn odnosząc się do tych zarzutów. Jednak zapytany czterokrotnie o to, czy przeprosi za przypadki antysemityzmu, nie zrobił tego.
Przywódca Partii Pracy odniósł się też do swojego stanowiska w kwestii brexitu, zgodnie z którym chce najpierw renegocjować umowę z Unią Europejską, później poddać ją pod referendum, ale w tym referendum pozostać neutralnym. Ta ostatnia deklaracja budzi spore kontrowersje, bo przeciwnicy polityczni zarzucają Corbynowi, iż w najważniejszej sprawie dla przyszłości kraju unika decyzji.
REKLAMA
- Będę uczciwym brokerem, który zadba o to, by referendum było sprawiedliwe i by umowa w sprawie wyjścia była wiarygodna. Wydaje mi się, że jest to rozsądny i dojrzały sposób, by pójść naprzód - przekonywał.
Lider laburzystów pytany był również o to, czy nie obawia się, że najlepiej zarabiający, którzy już teraz dostarczają znaczący odsetek wpływów podatkowych, po zapowiadanym przez tę partię podniesieniu stawek wybiorą emigrację podatkową, a to w konsekwencji, zamiast przyrostu, spowoduje spadek dochodów dla fiskusa.
Corbyn przekonywał, że najlepiej zarabiający "mogą i powinni" płacić więcej. - Mogą dostrzec wokół siebie upadek świadczeń publicznych i straszliwy poziom ubóstwa wśród dzieci, który istnieje w całej Wielkiej Brytanii. Nie ma powodu, dla którego musieliby opuszczać kraj i nie powinni tego robić - mówił Corbyn.
Według sondaży, Partię Pracy popiera obecnie ok. 30-31 proc. wyborców, czyli 10-12 punktów proc. mniej niż rządzącą Partię Konserwatywną.
Polska oczekuje, że podczas szczytu w Londynie liderzy państw NATO podejmą decyzje dotyczącą zwiększenia równowagi w podziale obowiązków sojuszniczych, w...
Virginia Giuffre, Amerykanka, która twierdzi, że gdy miała 17 lat została zmuszona do uprawiania seksu z brytyjskim księciem Andrzejem, zaapelowała do...
Naczelny rabin Wielkiej Brytanii zarzucił opozycyjnej Partii Pracy, że głęboko zakorzenił się w niej antysemityzm, na który istnieje przyzwolenie z samego jej...
Turcja odmawia poparcia planu pomocy NATO dla Polski i krajów bałtyckich dopóki Sojusz nie zaoferuje jej politycznego poparcia w walce przeciw Kurdom w Syrii -...
Właściciele restauracji Sizzlers w Magherafelt muszą zapłacić 14 tys. funtów swojemu byłemu pracownikowi. Sąd orzekł, że Polak Damian Anysz był tam...